320.


''Makijaż podkreśla urodę kobiety, ale to uśmiech czyni ją piękną''


Od paru lat byłam przyzwyczajona do pięknej cery. Wiadomo zdarzały się gorsze okresy jeśli o to chodzi ale ogólnie rzecz biorąc od ładnych 6 lat nie miałam większych problemów z moją twarzą. Wychodzenie bez makijażu z domu nie wymagało ode mnie żadnej odwagi. Czasami pomalowanie oczu wystarczyło i byłam gotowa aby podbijać miasto! Niestety jak to się mówi ''docenisz kiedy stracisz''... Jak widać to przysłowie sprawdza się nie tylko w miłości ale również w wyglądzie. 


Od paru miesięcy walczę z moją cerą... Jest wiele powodów przez które moja cera wygląda jak wygląda. Pryszcze które powoli stawały się moją drugą rodziną zaczęły sprawiać mi wielki problem... Niby głupie wypryski a po paru tygodniach zauważyłam, że wstydzę się wyjść z domu z moją prawdziwą twarzą. Odnoszę wrażenie, że nagle wszyscy się na mnie patrzą z innego powodu niż zazwyczaj. Liczne wulkany na twarzy sprawiły, że krępuje mnie wzrok najbliższych... 


Całkiem niedawno zdałam sobie sprawę z tego, że nie chcę stracić radości życia i mojej naturalności przez chwilową niedyspozycję mojej cery. Postanowiłam więc napisać o tym i pokazać, że świat się nie kończy na brzydkiej cerze. W tym wpisie nie mam na sobie makijażu. Są to prawdopodobnie pierwsze zdjęcia na tym blogu (a ma on już 5 lat!) gdzie nie mam nawet pomalowanych rzęs. Również moje włosy są inne niż zawsze. Loczki także przechodzą ''terapię'' i przez kilka dni wyglądały właśnie tak. 


Po tych paru miesiącach kiedy powoli odzyskuje mój wygląd, chciałabym aby każdy z nas zanim zacznie oceniać drugą osobę pomyśli czy jej to nie zrani. Miejmy na uwadze, że każdy człowiek ma prawo do lepszego lub gorszego samopoczucia co może odbijać się na jego wyglądzie. Kieruję ten mini apel raczej do moich młodszych czytelników. Zazwyczaj takie problemy mają nastolatki do których niestety już nie należę. Pamiętajcie, że makijaż i tak do końca nie przykryje Waszych niedoskonałości... Natomiast uśmiech i błysk w oku może zdziałać cuda! :) 







Buty - Adidas Originals Superstar
Spodenki - Second Hand

6 komentarzy:

  1. Bardzo dobrze, ze odwazylas sie pokazac tylu osobom na blogu bez makijazu. Swietnie wygladasz ale wole Cie w kreconych wlosach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bez wizyty u dermatologa się nie obejdzie niestety... Ja przeżywałam to samo co Ty i w moim przypadku pomogły :
    - duac gel - punktowo na zmianach, albo na większym obszarze
    - Qcera jako krem na noc
    - Merz Special (3 miesięczna kuracja)

    No i dieta przede wszystkim! Ograniczyć albo wykluczyć : czekoladę, ostre przyprawy i tłuste smażone potrawy.

    Jeść dużo warzyw, kaszę jaglaną oraz pić zieloną herbatę/czystek

    Powodzenia w walce :* !

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jest zle ,widzialam gorsze buzki .

    OdpowiedzUsuń
  4. Bez makijażu ale bardzo ładnie wyglądasz. Nie ma co się załamywać, bo często nam się wydaje, że ludzie na nas patrzą/wpatrują się a wcale tak nie jest. Ja mam 23 lata a makijaż na mojej twarzy gości bardzo rzadko bo po prostu go nie lubię bo czuje jakbym nakładała maskę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ryznar jestes piekna nawet bez makijazu! :*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz :)

Copyright © 2016 In Concrete Jungle , Blogger