288.


Dzieciństwo to najpiękniejszy okres w życiu każdego z nas! Przynajmniej z założenia taki powinien być. Moje pierwsze lata życia były dla mnie spokojne ale szalone dla wszystkich wokół. Z okazji Dnia Dziecka przygotowałam Wam parę faktów na temat mojego cudownego dzieciństwa! Za każdym razem kiedy wspominam wszystkie akcje jakie robiłam kiedy byłam dzieckiem płacze ze śmiechu :) Jestem ciekawa czy Wy macie jakieś śmieszne historie ze swojego dzieciństwa! Jeśli tak to napiszcie :) !


Zdjęcie ze ścianą w moim pokoju która była świeżo po remoncie. Już od dziecka wiedziałam, że robię wszystko najlepiej dlatego musiałam poprawić Pana który malował tę ścianę. Była za nudna! PS. Jak widać bałwan jest ze mną od zawsze ;) 

Kilka faktów z mojego dzieciństwa:

1. Chodziłam na ''smyczy''.
Dokładniej nazwijmy to, że chodziłam w szelkach. Byłam bardzo energicznym dzieckiem i moja rodzina momentami nie potrafiła mnie zatrzymać w jednym miejscu. Dlatego szelki z długim sznurkiem były idealnym rozwiązaniem podczas spacerów.

2. Chciałam WSZYSTKO! (zostało mi tak do dzisiaj)
Nie raz nie dwa w sklepie widzimy rodziców z dziećmi które płaczą bo nie mogą czegoś dostać. Standardowy rodzić tłumaczy dlaczego np. ''Nie bo nie!''( moje ulubione), ''Jak uzbierasz pieniążki'', ''Jak będziesz grzeczna'' i tak dalej. Ja chodząc po sklepie za każdym razem prosiłam mamę o 1000 rzeczy. Moja mama nigdy mi niczego nie odmawiała zawsze mówiła: ''Dobrze Misiu kiedyś Ci to kupie''. Po jakimś czasie zorientowała się, że obiecała mi już tyle rzeczy, że chyba nigdy nie będzie miała tylu pieniędzy, żeby te wszystkie obietnice spełnić. Któregoś razu moja mama powiedziała ''Nie dostaniesz tego''. To był chyba mój i jej najgorszy dzień w życiu. Piękna, mała, najsłodsza Misia rozpłakała się. Przecież mama zawsze mi obiecywała, że mi coś kupi! Po jakimś czasie moja mama się zorientowała, że jestem dzieckiem któremu wystarczy tylko powiedzieć, że coś dostanie. Byłam wtedy taka szczęśliwa, że zapominałam po chwili co ja tak naprawdę chciałam. Do dzisiaj wykorzystują to moi najbliżsi i mówią mi, że kiedyś wszystko dostane :D ! 

3. Jadłam kredki świecowe.
Tak... Co tu dużo mówić? Jadłam kredki świecowe w moim przedszkolu. Mleka nie lubiłam ale za to kredką pomarańczową nigdy nie pogardziłam! 

4. Całe dzieciństwo z Nalewajką.
Tutaj mogłabym pisać godzinami jak to z moją przyjaciółką Anią próbowałyśmy zawładnąć światem. Nie ważne w jakiej dziedzinie. Miałyśmy milion naprawdę głupich pomysłów na minutę. Chyba pierwszy raz w życiu wstydzę się napisać o niektórych naszych przygodach haha :) Popisanie dziennika w przedszkolu, ucieczka z przedszkola, robienie ''mikstur'' ze wszystkich mydełek i płynów do kąpieli które miałyśmy w domu to tylko namiastka naszych świetnych pomysłów. 

 5. Byłam psem.
Chęć posiadania psa dopadła mnie już w dzieciństwie. Do tego stopnia pragnęłam mieć czworonoga, że sama się w niego zamieniałam. Łaziłam po domu na czworakach i szczekałam. Jadłam również z miski. Nie powiem do którego roku mojego życia to trwało haha :) Myślałam, że takim zachowaniem zmuszę moją rodzinę do spełnienia mojego marzenia. Niestety do dzisiaj się to nie udało. Przynajmniej wyrosłam z tego ''psiego'' zachowania. 

6. Nienawidziłam jeść.
Szczęście w nieszczęściu to się zmieniło. Dzisiaj uwielbiam jeść a niestety nie mogę jeść tyle ile bym chciała. Dawniej moja rodzina wymyślała dosłownie cuda żebym coś zjadła! Mama robiła mi ''przedstawienia''. To znaczy, że układała jedzenie w ciekawe kształty i śpiewała abym coś zjadła i  mówiła na to ''niespodzianka!''. Jak to nie dawało wymarzonego efektu to mama wywoziła mnie do lasu. Brzmi to co najmniej zabawnie :) Wtedy mówiła ''Patrz Misiu jakie zwierzątko!''. I ja zafascynowana wszystkim nie zwracałam uwagi na to, że coś jem. Dziadziuś kupił mi specjalnie kolejkę z odkrytymi wagonikami i wkładał tam owoce abym była zainteresowana jedzeniem. Tylko moje obie babcie dawały mi rade.

7. Betoniarka...
Do dzisiaj boje się betoniarek. Nienawidzę jechać samochodem za betoniarką! Kiedy byłam mała to w samochodzie lubiłam przeszkadzać mojej mamie. To wszystko przez to ile miałam w sobie energii. Któregoś dnia mama nie wytrzymała... Stała na światłach a przed nami była ONA. Moja mama powiedziała ''Jeśli się zaraz nie uspokoisz to ta betoniarka wyleje na Ciebie ten beton''. To zdanie sprawiło, że zamarłam. Za każdym razem kiedy widzę przed sobą betoniarkę zastanawiam się co by było gdyby faktycznie ten beton zaczął z niej uciekać :) 


Diva Ryznar lat 4. 

Z okazji Dnia Dziecka życzę Wam abyście do końca życia pozostawili cząstkę dziecka w sobie :) 

6 komentarzy:

  1. haha ale byłaś słodka ;) Historia z betoniarką najlepsza ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Betoniarka najlepsza ,usmialam sie sowicie Nela

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie najlepszy okres w moim zyciu .

    OdpowiedzUsuń
  4. Balwan na scianie to prawdziwe arcydzielo .Gosc

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnie zdjecie powala .

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz :)

Copyright © 2016 In Concrete Jungle , Blogger