388.


A w głowie Pani Polonistka.

Moją największą blokadą przed zaczęciem pisania jakiegoś tekstu, często jest myśl, co pomyśli Pani Polonistka? Pomimo tego, że od ukończenia liceum żadna z nich nie wystawia mi ocen, za to, jak formułuje zdania, to ich osoba często pokazuje się w mojej głowie. Tajemnicą nie jest to, że jestem dyslektyczką i język polski sprawia mi trochę problemów. Od najmłodszych lat pisanie wypracowań, krótkich notatek, a o zgrozo dyktand, było dla mnie czymś bardzo stresującym. Niestety, kiedy okazało się, dlaczego w tych dziedzinach mam pewne kłopoty, to nie każdy pedagog potrafił to zrozumieć. Pomimo marnych ocen z języka polskiego, to ja naprawdę lubiłam i nadal lubię pisać. Z pewnością jeszcze daleko mi do poprawnej i rozbudowanej polszczyzny, lecz coraz bliżej do otwartości w tekstach. 

Nie tylko dodatkowe lekcje z polskiego w szkole, ale również korepetycje nic mi nie dawały. Oceny nadal były mierne, a dysleksja tańczyła w mojej głowie momentami lepiej niż ja na parkiecie.  Więc co mi pomaga w pracowaniu nad tym? Najprostszy sposób: czytanie i pisanie. 

Od tylu lat mam świadomość tego, że moje teksty mogą przeczytać moje byłe nauczycielki tego przedmiotu. Nie ukrywam, że nadal mnie to krępuję. Chociaż, każdą z Pań bardzo lubiłam :) Więc drogie Panie, jeśli tutaj trafiłyście, to tym razem proszę o niewystawianie mi oceny do dziennika :) Ewentualnie, może być to mały plusik postawiony przy moim nazwisku, że jednak nadal staram się zaprzyjaźnić z językiem polskim. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za każdy komentarz :)

Copyright © 2016 In Concrete Jungle , Blogger