390.


Mam kompleks Politechniki.

Uff, dużo kosztowało mnie, aby w końcu otwarcie przed światem to przyznać. Od czasów liceum otaczam się umysłami ścisłymi, a mój zdecydowanie do nich nie należy. Przeraża mnie wszystko, co jest związane z trudniejszą matematyką (na wyprzedażach radzę sobie świetnie i tutaj Królowa Nauk mnie nie zawodzi), ze statystyką i szeroko pojętymi liczbami. Wszystko, co może być związane z politechniką, jest dla mnie nad wyraz trudne i tajemnicze. Nie wiem, czy powodem tych wszystkich lęków jest trauma, jaka mi pozostała po szkole średniej, czy zbyt wielkie ego niektórych moich znajomych, co ukończyli podobne kierunki. Nie twierdzę, że ukończenie pewnych kierunków studiów jest łatwe i że nie ma się z czego cieszyć, tylko forma przekazywania tych informacji chyba powinna się zmienić. Przebywając przez lata w różnych kręgach, czasami miałam ogromny kompleks tego, że ja ukończyłam studia artystyczne, że praktycznie jako jedyna dziewczyna w pomieszczeniu robię zupełnie coś innego niż wszyscy. Skoro to ja się wyróżniałam na tle innych, to dlaczego miałam z tego powodu aż tak obniżony nastrój? Przecież lubię się wyróżniać, więc nie powinnam mieć z tym problemu, a jednak on był i czasami nadal się pojawia.

Moja pewność siebie została brutalnie zniszczona w liceum. Nie chodzi tutaj o część wizualną mojej osoby, lecz o wszystkie pomysły i wiedzę, jaką posiadam na różne tematy. Kiedy przez trzy lata słyszy się od osób ''mądrzejszych'', że znowu się czegoś nie wie, czuje się ich naśmiewanie ze mnie, to człowiek ma prawo zatracić pewność swojego zdania. Przez to, że w tamtych czasach również wyróżniałam się czymś zupełnie innym niż oceny na świadectwie, to teraz po kilku latach, trudno mi odbudować wiarę w swoje osiągnięcia i bycie dumnym ze swoich pasji. Bo skoro kiedy byłam nastolatką, tak wielu dorosłych w szkole mówiło mi, że to złe, to dlaczego miałabym nagle być dumna z tego, że nadal robię to, co uwielbiam? 

Zgubienie pewności tego, że podejmuję dobre decyzję odnośnie do mojej kariery zawodowej, bardzo ucierpiały w początkowych latach mojego mieszkania w Warszawie. Nie będę już ukrywać, że nawet teraz zdarzają się sytuację, że żałuję tej drogi, którą wybrałam. Tylko czy powinnam? Oczywiście, że nie. Branża kreatywna jest trudniejsza i powinnam się z tym pogodzić i być z siebie dumna, że jestem po prostu inna. Może przez to wyjątkowa. Z pewnością. Chciałabym, aby nadszedł moment, w którym ze 100% dumą i pewnością siebie, będę opowiadać o swoich sukcesach. W pewnych kręgach i tak to nigdy nie zostanie zrozumiane, lecz musze zawsze mieć na uwadze to, że są to umysły ścisłe i troszkę trudniej im zrozumieć coś mniej oczywistego 😉

 Fot. Karolina Wiśniewska @wisniewska_karoolina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za każdy komentarz :)

Copyright © 2016 In Concrete Jungle , Blogger